Mówią mężczyzną się nie rodzisz mężczyzną trzeba się stać. Droga do tego celu jest bardzo zwodnicza, pewnie słyszałeś takie określenia:
- musisz być dzielny
- nie bądź taki wrażliwy
- prawdziwy mężczyzna nie odmawia kobiecie
- mężczyzna powinien zasadzić drzewo, zbudować dom i spłodzić syna
- prawdziwy mężczyzna jest zawsze gotowy seksualnie
- mężczyzna sam musi dać sobie radę
Pytanie czy jeśli spełnisz te i inne warunki to czy będziesz szczęśliwym mężczyzną? O ile w ogóle chcesz je spełniać?
Z jednej strony mamy narzucone kryteria, które należy zrealizować, a co jest z drugiej strony? Z drugiej strony jest mężczyzna, jeśli coś jeszcze pozostało, może to być już tyko powłoka w środku pusta, głęboka wewnętrzna samotność. Dzieje się tak dlatego, że skupił się na wymogach zewnętrznych i zapomniał o sobie, o swoich potrzebach, tęsknotach, marzeniach… Idealnie wpisuje się tutaj typ bohatera filmowego, który ratuje świat, lub walczy dla dobrej sprawy i właściwie to wszystko. Nie ma w nim życia wewnętrznego, emocji, przeżywania, jego samego. Jest robotem świetnie realizującym zadania.
Czy jest inna droga?
Męskość powinna wypływać ze środka, wtedy realizowanie zadań celów jest naturalne. Nikt nie musi nic narzucać i nic mówić. Zresztą taki facet nie będzie zbytnio zważał na to co inni powiedzą.
Męskość w praktyce może wyglądać różnie, bowiem każdy ma swoją historię, każdy ma innych przodków, to oni są naszą wewnętrzną mocą. Mężczyźni, którzy byli przed nami w rodzie ich doświadczenia, cechy, energia, to jest rdzeń męskości, ojciec, dziadkowie… Ważne jaki jest nasz stosunek do nich, jeśli akceptujemy, wręcz przyjmujemy ich takimi jacy są/byli to przyjmujemy siebie, swoją męskość łącznie z jasnymi i ciemnymi sprawami. Przechodząc od oceniania do akceptacji rośniemy wewnętrznie, przyjmujemy w sobie ten dar męskości, energii, która pomoże nam wzrosnąć i przejawić się w naszym życiu.
W moim odczuciu męskość to obecność, bycie w swojej wewnętrznej mocy, stabilność, pewność tego co się robi, tego kim się jest, siła i mądrość męskich przodków, energia, która idzie ze środka i przeradza się w działanie. W praktyce to poczucie dobrze mi, jestem sobą w swoim ciele, mam teraz tyle, że mogę dawać i właśnie wtedy można wyjść na zewnątrz i pokazać się jako mężczyzna bez lęku przed ocenianiem, bo przecież już nie potrzeba, żadnego potwierdzenia z zewnątrz, bo jesteś już pełnią.
Życzę Tobie, żebyś był właśnie takim mężczyzną. Bez względu czy będziesz pasował do ustalonego szablonu:) Ważne żebyś był szczęśliwy, emanował wewnętrzną siłą i niósł dobro w świat.
Jeśli szukasz pomocy w tej podróży zapraszam do kontaktu.
Witosław Janaszek